Wednesday, June 04, 2008

Wtorek po fakcie

Jaki to był dzień! Pierw Uni 3 godziny, potem jak mam iść do domu to deszcz zaczyna lać, a jak tu leje, to niebo się otwiera i w 2 minuty (nie żartuje) jest się całkowicie przemoczonym!, a że ja mam 15 minut drogi do domu na nogach to deszcz lał mi sieę po plecach, ciuchy i wszystko było takie mokre że jak do domu wróciłam to nawet stringi miałam przemoczonę i całą torbę, że każda kartka co w niej była była do wyrzucenia.

Wieczorem poszłam z Emi do Hofgarten. Miło było, dużo ludzi ja na zajebiście wysokich obcasach (12cm), że potem mnie tak stopy bolały że szok, a że tylko wypiłam jeden Aperol gespritzt no to wiadomo że stopy się czuje...hehe...

Zaraz wskakuje pod prysznic, o 20.15 mam spotkanie w Binis z wszystkimi co pracują, że napewno bedzie miło :)

Jak spędzacie środe? Uczycie się?
Jak nie wróce za późno to zacznę robić kolejny proszony special, tym razem Christoph Strickner jest na tapecie :)

Hofgarten inside and outside

Max i Uwe w H
ofgarten /// Emi i Armin

Całkiem nietypowa fryzura dla mnie i moje buty i torba

Na wykładzie

Przemoczone dziecko...






Buziak,
To Tylko Vicky
Chcesz sie ze mna skontaktowac? tylkovicky@hotmail.com

7 comments:

Anna said...

A jak ja Vicky mogę inaczej spędzać środę niż ucząc się :P? Boskie to zielone wdzianko :D.

paper-girl said...

Vicki bardzo ładnie Ci w zielonym, zwłaszcza na głowie, nie pomyślałaś o przefarbowaniu?? :P Zart!! Środa?? lepiej nie gadac...:( Pozdrawiam...

Anonymous said...

no tak czasami bywa ze "Deszczyk" hehe zaskoczy ;) Miałam pisać komentarz na Twoim szwedzkim blogu, ze do twarzy Ci w tej nietypowej fryzurce ;p A i torebka z LV swietna ;]
Ajj i ta nauka;/ oczywiście ze środe mam zawaloną i praktycznie cały tydzień jeszcze no ale nauczyciele warjują na koniec roku;/
pzdr xd

Karlajn said...

Ulala.. to nieźle padało..
u mnie niedawno była burza i akurat skończyłam lekcje jak sie zaczeła i nie wiadomo było kiedy się skończy wiec poszłam do domu i tez byłam cała mokra ;/

Dzisiejszy dzień fajnie nawet minął :D
jutro jadę z klasą do Zakopanego :)
Mam nadzieje że będzie fajnie i zobacze góry ! i że nie będzie mgły :D

super zdjęcia :))

Anonymous said...

Mogę o coś spytać? Myślę, że tak, w końcu każdy ma prawo głosu. Otóż zastanawia mnie jeden fakt. Mianowicie, skąd studentka, która nie ma stałej pracy (tak wnioskuję z wpisów w tym blogu) ma pieniądze na bardzo drogie, markowe ciuchy, ładne mieszkanie, mercedesa i tak częste wypadyy do klubów. Przynam, że przemawia przeze mnie lekka nutka zazdrości. Sama od trzech lat studiuję w Londynie i nie powiem, żebym na cokolwiek narzekała. Wynajmuję fajne mieszkanie, w dość spokojne dzielnicy wraz z koleżanką. Na samochód póki co mnie nie stać, ale tu i tak lepiej wszędzie jeździć metrem. Ubieram się w H&m'ie i Zarze, na Gucci'ego u LV mnie zwyczajnie nie stać. Tylko, że ja wszystko zarabiam, nie chcę żyć na utrzymaniu rodziców. Więc, czy mogłąby, dostać odpowiedź na moje pytanie? Z góry mówię, że nie jestem ani trochę złośliwa, to tylko zwykła ludzka ciekawość.

Vicky M said...

@ Anna palac: wspolczuje, ale wiadomo ze szkola wazna :) - - - - - - @ judi: hehe..dzieki :P - - - -- @ anonymous: powodzenia! i dzieki :) - - - - -- @ karolina: dzieki! baw sie dobrze w Zako =) - - - - - @ anonymus: Pytanie spoko, nic nie mam przeciwko. Ogolnie musze sie przyznac ze zyje na pieniadzach od rodzicow oraz mojej karcie kredytowej, nie przeszkadza mi byc utrzymana przez rodzicow, jestem tego w pelny swiadoma ze oni mnie utrzymuja ale takze wiem ze w doroslym zyciu tak nie jest, nie mowie ze czuje sie jak dziecko ale twierdze ze jak sie ma mozliwosc to sie powinno z niej korzystac. A co do pracy, to owszem pracuje. Robie fotki z wyjsc dla http://devcon5.cc oraz teraz takze zaczelam pracowaw w barze Bini's http://www.binis.at

o ale ogolnie owszem jakbym miala LV torebke lub cos podobnego kupic z wlasnej pensji to by mi nic nie zostalo, bo nie sa to tanie rzeczy. dodac jednak chce ze mam ciuchy i akcesoriach z przeroznych sklepow, H&M, Zara, New Yorker itd. Twierdze ze wyglad jest wazniejszy od marki i jakosc :)

pozdrawiam wszystkich :)

Dagmara Fafińska said...

Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.