Wczorej wkoncu Aga znalazla do nas jak czekalismy na nia w miescie...tihi... Hofgarten, Couch Club, Theresienbräu. Bardzo bylo milo i smiesznie, potem pogaduszki w lozeczku z Aga do okolo 5 rano..tihi... A teraz mni czeka Uni od 10-17, wlasnie czekam na Emi i Karo. Kajdanki znowu wczorej sie przydaly, tymrazem o godzinie 2 w nocy przy kupowaniu Schnitzeburgera...haha...
Najlepy bylo ze jacys kolesie z Innbrucku mysleli ze ja i Emi jak gadalismy po polsku ze to byl jakis dialekt tyrolski...hahaha... Normalnie bomba :D
Dobra lece!
Ciao!
3majcie Sie!
Buziak,
To Tylko Vicky
1 comment:
tak, byly super, nio bylas troszke zmeczona, ale i tak bylas super, a w lozeczku szczgolnie :P
Post a Comment