Tuesday, January 30, 2007

Zakopane, pozno ale cos sie dzialo---

Sorki people, ale naprawde relacji z Zako niemialam jak napisac, tz kiedy. No co sie dzialo. Z mojej strony ogolnie bylo spokojnie (hahaha niektorzy mysla..ale napawde) Pierwszy wieczor byl dosc crazy, ale nie dlatego ze cos sie ogolnie dzialo, tylko dlatego z Marcinek barman mi i Meg dawal shoty itd zawierajace Absinth. Gatsch mi powiedzial ze team AUT czytaja (tz. probuja) mojego bloga...haha...

A przed tym z laskami na kwaterze szalelismy z zubrowka z ZAJEBISTYM sokiem jablkowym, naprade go polecam!!!
No i jeszcze Beherovka. Za duzo Absinthu i wszystkieo innego, z kazdego drinka pilam no niewiem ile, z 2 lyki potem zostawialam i nowego dostawalam...haha... Jedna smieszna akcja to jak szlam do DJ:a i mial zagrac piosenke i zadedykowac ja osobie ktorej tam niebylo...hahaha... Niewiem nic ogolnie sie niedzialo takiego (lub niepmietam) wrocilismy do domu po 4-tej, a laski robily pobudke o 9-tej rano!! Ale nastepnego ranka caly dzien z lozku, Linka byla dla mnie, Zayonca i Duni po prowiant w Maksyfie, potem pilam duza ilosc Red Bulli (as always) zjadlam pare krowek *mniam*.

Z Karo mielismy wogole niewychodzic, ale Aska i Marta nas przyciagnely do MO. Moje pierwsze spotkanie z Vellu na stacji benzynowej dzis bylo...haha..potem tak co dziennie...haha... To bylo mega smieszne. Ale back to MO. Kasia S dawala czadu z Ilja (jej braciszkiem nowym ;P). Lars mi kupil piwo, a ja ze ja niechce piwa bo nielubie, a ten ze on lubi i ze mam pic, i sie polozyl na bar i sam dolewal mi soku...haha... Barmanki sie na niego dziwnie patrzyly, ale smialy...haha... Po ok godzince stwierdzilam ze mam lepsze rzeczy do robienia i wyszlam z Karo :))


ostatni wieczor byl ogolnie fun. Za duzo wypitych Upalnych Lat oraz Red Bull z wodka juz
w Adamo. Kreconcy sie Arthur Pauli, Kitka co za mna i Marta do kibla damskiego chodzil itd. Smiesznie bylo z Norgami, szczegolnie droga do MO, Jacobsena commenty o tym ze chcial powiedziec ze mu zimno ale spojrzal sie na moje ubranie i juz mu bylo cieplej...hahaha... Jacobsen jest zajebisty =) Ja zobaczylam Bera, ktorego niewidzialam prawie wogole w Zako i stwierdzilam ze ide do niego, to chlopaki stwierdzili ze pojda pierw do Vavavoom, a potem sie spotkamy przed MO. Ber jest the best, tak mi go szkoda teraz :(( Powspominalismy stare czasy, kiedy dopiero sie poznalismy :) Ber wrocil do hotelu jak przyszli Jacobsen, Lars, Bardal i Morten. Lars nagrywal nam filmy moja kamera i kazal nam sie obsciskiwac, pamietac Einsiedeln i nierobic jaj..haha... Lars normalnie powala nieraz. Potem kazal nam za reke wchodzic do MO, bo to bedzie fajnie wygladac, niewiem o co chodzilo i czemu, ale my wszystko robilismy co on nam kazal..haha.. W MO..hmm.. Arthur Pauli i Kitka za barem, Arthur niechcial mi nic podac, jezeli po polsku z nim niegadalam, ze musialam niestety moj niemiecki rzucic i po polsku gadac :/ Uhrmann dawal czadu, potknal sie i wylal na mnie drina, i do mnie z tekstem "Pomalu, jezu uspokuj sie dziewczyno" ..haha... ja sie tak lalam bo on byl calkiem serious i sie patrzl na mnie ja no ja niewiem co bym zrobila i byla taka pijana ze na nogach bym niemogla ustac...haha...

W koncu wrocilam do Jacobsena, przez ta chwile ktos zdarzyl na niego wylac drina, to ja siadam a ten chlust mi po nogach, a co powiedzial to juz niektorzy z was wiedza...haha... A duzo sie dzialo, pare rzecz
y zaluje, tz ogolnie ze bylam zla na jedna osobe bez powodu i sie wogole do niego nieodzywalam, i nawet jak on probowal to ja totalny olew. No ale coz..shit happens.

Teraz po Oberstdorfie to wszystko juz innaczj wyglada na szczescie :)) Duzo rzeczy sie powyjasnialo i moj mood jest MUCH better =))

Dobra lece. Oberstdorf update, wieczorem albo jutro, teraz musze sie pouczyc ://

3majcie Sie!
Buziak,
To Tylko Vicky

No comments: