Thursday, January 04, 2007

Ja juz nie pije, oraz pierwszy dzien w Innsbrucku

Ostatni dzien w Garmisch byl..hmm...haha... Za duzo Zombies, a drink nazywany Deja vú (Redbull, wodka, szampan, wodka truskawkowa) zrobil swoje... smiesznie bylo. Byla Karolina i Magda, Guido sie na maxa nudzil, a co ja wyprawialam po wyjsciu z Peaches to wole zapomniec, i mam nadzieje ze to Anisimov i Chaadaev tez zapomna razem z wszystkimi innymi co tam byli... Wogule mialam nadzieje ze Vellu pryjdzie, wyslalam mu SMS, ale ten dopiero nstepneo ranka odpisal ze wczesniej sie polozyl spac :(
.
Chujowa pogoda nastenego dnia, i niefajna do jazdy, Caroli i Karo odwiozlam na lotnisko a Aline odebralam z dworca. Dzis na skoczni bylo smiesznie, po pierwsze zajebiscie duzo sniegu napadalo. A to ze byli fajni auty to polepszylo sprawe, Kofler znow mnie wkurwial, lecz dzis byl sweet, ale wiecej sweet byl Vellu :) Kofi wogule ma zajebiste buty!!!

Wieczor nieplanowany, stwierdzilam ze nikt fajny sie niezakwalifikowa oprocz Guida i Möllingera, ale niemialam chceci z nimi sie kontaktowac, ze ogolnie wieczor bez planow, az nagle nadchodzi SMS od Vellu, czy sa jakies fajnie bary w IBK, z godzine SMS:owalismy a w koncu wyszlo na to ze do nich pojechalismy do hotelu i nigdzie niewychodzilismy...Fajnie bylo, drzwi otwiera polnagi Harri Olli a mi sie odrazu Hinterzarten przypomnial...hahaha...

W pewnym momecie Harri Olli mowi
Harri: probuje przypomnac se jak ta dziewcyna sie nazywala z Hizy!?
Vicky: Ktora z ta co byles w lozku?
Vellu: haha...
Harri: tak
Vicky: Niewiem wiem tylko z ona byla niemka...haha...
Harri: Tak to to ja tez pamietam, ale nic innego...

Fajnie wogule bylo, Vellu dalej jest moim babyface, i dalej nieumie odbierac komplementow, tylko probuje je odrzucac, a niema po co bo jest jednym z najsodszych kolesi w tym skoowym swiecie :)

Jedyne co niebylo dzis dobre, to ze dosc duzo trenerow siedzialo w barze jak my szlismy do ich pokoju..zle to wygladalo, tz. mogla wygladac na cos innego niz bylo no ale coz...

Niewiem czemu niemoglam, moze jestem glupia, niewiem po prostu...

Ciao!
3majcie Sie!
Buziak,
To Tylko Vicky

2 comments:

Anonymous said...

Det är rätt jobbigt att översätta allt om backhoppningen till svenska. Kan du inte skriva om den även i din svenska blogg för oss som gärna vill följa vad som händer?

Hur gick det med Morgi på nyår? Det var ju en riktigt cliffhanger du lämnade i den svenska bloggen.

Tylko Vicky po Polsku said...

hey!
kul at du ycker d e kul t läsa, i svenska bloggen skriver jag inte deta då de flesta inte vet alls vem dessa personer e och tycker det blir råkigt at läsa och för det andra e det jätetråkigt at skriva samma sak i två prk plus att det tar tid och blir inte lika sponant, så hoppas du forsäer att orka översät :)
//Vicky