Friday, August 28, 2009

Druga część...zaraz

Zaraz napiszę kolejną część Zakopanego, WIĘC już dużo dłużej nie będziecie musieli czekać.
I promise you,
I'm always there,
When your heart is filled with sorrow,
And despair, I'll carry you
When you need a friend
You'll find my footprints in the sand

Buziak,
To Tylko Vicky
Mój szwedzki blog: http://vicktoriamurawska.blogspot.com
Chcesz sie ze mna skontaktowac? tylkovicky@hotmail.com

21 comments:

Anonymous said...

Vickan, ja wiem dlaczego Ty piszesz "że", bo tam powinno być "także", nie "więc" jak Ci to nakazują, po prostu z racji tego że nie posługujesz się polskim tak często i nie znasz go od "środka" to słyszysz pewnie, że inni mówią "że". mi to nie przeszkadza, rozumiem co masz na myśli, tylko mówię, że u nas mówi się "także" i to nie oznacza wcale tylko tego samego co słowo "również", jest używane zamiennie z "więc" :)


sorry za wykład, po prostu widzę ze niektórzy tu nie kumają, ze polski jest naprawde trudny i ten kto nie zna go od strony ortograficznej i gramatycznej ze szkoły będzie miec ciezko. vicky zna polski tylko ze słuchu więc tymbardziej powinno jej sie to wybaczyc, jak wy sie uczycie obcych jezykow to znacie je perfect? nie sadze, to awykonalne jesli sie w danym kraju nie przebywa od urodzenia na codzien.


pozdrawiam.

Tylko Sicky po "Polsku" said...

http://tylkosicky.blogspot.com/ nowa notka u Sicky!

Unknown said...

Vicky masz po prostu super bloog fajne zdjęcia..... Ale masz fajnie bo masz fotki z Gregorem ja też tak chce ale nie będę... ale no cóż.... Niektóre dziewczyny tak jadą Gregora ale dlaczego to tylko piękny chłopak ... Pozdrawiam :*:*:):)

Anonymous said...

3S piękny - Apollo normalnie bueheheh

Anonymous said...

wielki pryszcz apollo der beste

Anonymous said...

Kurde, nowa notka, fajnie - cały dzień dzisiaj siedze i czytam blogi Taksy i Vicky ale ze mnie głupia dupa..

Anonymous said...

Nie uważacie, że Gregor zmężniał w ostatnim czasie? Bo coś mi się tak wydaję...
btw. Po kiego grzyba mu ta "zimowa" czapaja? ;p

Anonymous said...

Myślę, że ta fota, ten fragment piosenki i sama piosenka nie są przypadkowo w tej jednej notce.
Dzięki temu, teraz uwierzyłam, że Vicky przyjaźni się z 3S i to tak całkiem poważnie.
I wiecie co? Jesteście głupie, i ja też byłam głupia, kiedy jej nie wierzyłam i kiedy śmiałam się z niej.
Vicky jest w porzątku, w odróżnieniu od innych osób, które tak jak ona prowadzą blogi i kręcą się w świecie skoków.
Jesteś najporządniejsza i najnormalniejsza z nich wszystkich.

Anonymous said...

Do pierwszego anonymous: "takze" i "wiec" sie stosuje zamiennie bo sa synonimami... nie chodzi o to, zeby sie czepiac Vicky, tylko zeby pisala i mowila poprawnie. To niby blahostka, ale wyjdzie jej to na dobre.

Rowniez pozdrawiam.

Anonymous said...

Do pierwszego Anonymousa - ależ nikt tu się tego "że" nie czepia ze złośliwości, tylko po to, żeby następne notki były bardziej przystępne. Natomiast w twoim wykładzie sama się trochę pogubiłam, choć nie twierdzę, że sama potrafię to wytłumaczyć lepiej. Może więc spróbuję porównać z niemieckim:

dass = że
also = więc, a więc, tak więc, zatem, także
auch - także, też, również

Anonymous said...

ładny tekst i fotka a może teraz fragment 'Dezyderaty'-''bądz sobą ,zwłaszcza nie udawaj uczucia ,ani też nie podchodz cynicznie do miłości,bo ona jest wieczna jak trawa,bo ona jest wieczna''

Anonymous said...

Bardzo podoba mi się tekst tej piosenki. Jest taki refleksyjny... Zresztą, muzyka też.

Pulka (:

Anonymous said...

vicky dajesz te notke bo ja tu czekam ;)

Asia said...

Vicky Twoje 'zaraz' to jak ruskie 'poczekaj';D.. dawaj dawaj, że tak to ujmę bo my tutaj czekamy;p pozdrawiam;))

Anonymous said...

"Zaraz napiszę kolejną część Zakopanego, WIĘC...."

Vicky, szybko się uczysz :P

Asia said...

Moim zdaniem Vic nie powinnaś na siłę przestawiać swoich nawyków piśmienniczych, ponieważ osoby czytające Twojego bloga Cię do tego zmuszają...Ten blog to Twój rewir więc chyba ważne, aby to Tobie było wygodniej.
Tak naprawdę dziewuchy żadne z Was znawczynie poprawnej polszczyzny i mogę dać uciąć sobie rękę, że błędów na porządku dziennym sadzicie wiele. Więc nie wytykajcie ich innym, tym bardziej tym osobom, które władają kilkoma językami i takim, dla których j. polski językiem używanym na co dzień nie jest.
To jest tylko Blog, a nie żaden dokument czy książka, gdzie błędów być nie powinno, a powiem, że i tam się zdarzają.
No a jeśli tak bardzo jej błędy kują Was w oczy,bo w to, że nie możecie zrozumieć sensu, nie uwierzę, to może lepiej będzie dla Was po prostu nie czytać..;)

PS: Genialna piosenka;) bardzo ujmujący tekst...

Anonymous said...

Asiu, podkreślam po raz kolejny - piszemy tylko o jednym słowie, które Vicky często stosowała w niewłaściwym kontekście. Po co ma pisać ciągle z błędami, jeśli można jej tę jedną rzecz wyjaśnić? Nikt jej nie sugeruje, żeby całkowicie zmieniała swoje "nawyki piśmiennicze", ale to jedno się jej na przyszłość przyda, czytelnicy tego bloga widzą, że autorka nie posługuje się językiem polskim na co dzień, ale już kiedy pisze coś o Austriakach na Skijumping, to nieświadomi tego ludzie krytykują jej błędy. A dziewczyny zazdroszczące jej znajomości z Gregorem korzystają wtedy z okazji, żeby dorzucić swoje 3 grosze.

Anonymous said...

Kuć to nie kują, błąd wszak nie kowal, ale może kogoś kłują, tego nie wiem... :) Super, że jesteś taka tolerancyjna. I super, że "więc" zamiast "że" się tutaj na blogu przyjmuje :)

Asia said...

Ależ drogi Anonymousie;d nie pierwszy raz ktoś wytyka jej błędy w komentarzach, więc i ja nie pisze tylko o Waszym 'jednym słowie' lecz o ogólnym czepianiu się pisowni Vicky. Prawda jest taka, że 'głupi nie zauważy, a mądry nie powie'. Jeśli Vic będzie chciała pisać bezbłędnie to pewnie poprosi kogoś o pomoc albo zacznie po prostu używać słownika;) I nie uwierzę w to, że większości tutaj zależy na tym aby Vicky poprawnie posługiwała się naszym językiem;]

Asia said...

Tak, tak 'kłują'...;] widzę, że 'wielka siostra' czuwa nad błędami na blogu;D jak nie wprost to chociaż podtekstem...;>

Anonymous said...

Jeśli piszesz ogólnie, a nie o ostatnich komentarzach, to co innego. Nie zaglądam na ten blog regularnie, więc nie orientuję się, o czym pisano w komentarzach wcześniejszych.