Sunday, February 25, 2007

Oberhof, szybka relacja...czesc pierwsza

Mielismy wstac wczesniej...yeah right... Wkoncu wyruszylismy ok 4 godziny pozniej niz planowane, no ale.. w koncu w drodze, oczywiscie korki, potem zabladzilismy w Monachium, zwiedzalysmy miasto przez godzine, potem jak w koncu udalo nam sie wydostac z tego miasta, to nastepne korki, no ale wkoncu dojechalismy. Naszym normalnym szczesciem ostatnim wyladowalismy z wszystkimi w hotelu w tym autami. Poszlismy cos zjesc, wypilsmy czekolade z Baylie’s i wrocilismy do pokoju.

Godzina po 22-ej, stwierdzilismy ze wczesniej sie polozymy, a tu kicha, bo Fetti i Arthur wpadli nas pomeczyc. Arthur pierwsze co zaczol narzekac na nasz pokoj:

A: Co wy macie za pokoj?
V: No jak co?
A: No co to jest za dziwny pokoj?
V: hee? A co wy tez tu mieszkacie?!
A: No tak, tylko po drugiej stronie. Ale co to za dziwny pokoj?!
V: A co wasz niewyglada tak samo?!
A: No tak.
V: No to co?!
A: No co wy macie za dziwny pokoj ze u was nie ma piwa!?


Padlam normalnie...haha... On jest taki smieszny :) Potem Fettiemu sie przypomnialo, "ey Arthur musisz posluchac jej favorite song." I zaczyna szperac po moim lap topie az znalazl Byz – Do You Wanna Fuck? Ja tu se odmawiam ze to wogole nieprawda i ze to on caly czas puszcza ja, a nie ja. I oczywiscie tak, caly czas ja puszczal lap topa do ucha dokladal i stwierdzil ze musi sie slow dobrze nauczyc...hahaha... Ze siedzial, sluchal i speiwal *LoL*.. Potem Arthur zabral mu mojego lap topa i zaczol szperac po fotkach. Znalazl jedna fotke i pokazuja ja Fettiemu (na fotce byly dwie laski, ta z bialyi kozakami z Engelbergu i taka druga niemka)

F: Do you know them? I think one of the lives in Innsbruck.
V: I don’t know, but she is a slut.
F: Yeah, I know she’s a slut, but I think she lives in Innsbruck.


To bylo naprawde best comment of the day by Fet…hihihi…

Nasze lozko ogolnie jest troche spieprzone, tz jedno kolko pod spodem odpadlo ze one sie buja tak smiesznie, Fet i Arthur oczywiscie odrazu zalapali o co chodzi...haha...Karo to bylo smieszne co? :P

Dzis rano bylysmy takie zmeczone. Skoki ogladalysmy polzywe. Czy wyniki nam sie podobaly? *hmmm*. No wszyscy auty w 10-ce is good, ale Morgi by mogl byc na tym podium, i reszta tez wogole, no ale chlopacy byli zadowoleni ze swoich ostatnich skokow, ze no to my tez jestesy pleased =) A podium, tz Simi, Harri i Roar to fajne podium, lubie wszystkich tych kolesi ze nie bede narzekac =)
.
A co na skoczni. Borek byl übersweet, bawil sie w modela *LoL*. No i Lobben, moj sweet Lobben. A Karo pomylila Kike z Chedalem...haha... Bo o tak oblesnie teraz wyglada zarosniety i dlugie wlosy w kitce (no ale fakt ze mieszka z Kitka...musze dalej komentowac?!). Rosjanin co byl zajebiscie smieszny miny caly czas strzelal. Konferencja prasowa z Athurem, Julianem, rosjaninem oraz Mortenem..Arthur pierwsze co do nas: "Tylko zadnych glupi pytan mi prosze nie zadawac! =P"...haha... Arthur wogole dal mi swoje kwiatki *sweet*, a ten szef pressezentrum potem do mnie od kogo je dostalam i zaczol mi takie smieszne rzeczy mowic, ze fajnie ze mamy cos itd..haha.. ja sie tak z niego lalam, mowie ze Arthur za mlody, a ten, zebym pomyslala jak ja bede miala 51 lat to on bedzie tylko 47 mial...haha...

Wogole gadalam z Gregiem a MSN zanim polozyl sie spac. Powiedzial mi ze jego tata dostal mojego SMS:a co byl do niego...haha.. Fajnie mial...haha... Ale calego przekazal Gregowi...hahaha... myslalam ze padne jak mi powiedzial *LoL* Obiecal ze sie usmiechnie do kamery dzis po skoku, tz jak skoczy powyzej 110-go metra, no neskoczyl ze byl tylko prawe smile...hehe... Love that Guy :*

Dobra jutro wrzuce wam nastepna czesc, it will be funny...hihi..


3majcie Sie!
Buziak,

To Tylko Vicky

No comments: