No i po LGP 2008

Zakończny LGP 2008. W tym roku tak i jak w zeszłym odpowiednim zwycięscą, w tamtym roku Morgi, teraz Schlieri :)

Ale zaczniemy może pierw od Klingenthalu. Mieszkaliśmy w IFA Ferienpark, tak i jak dużo innych drużyn. Normalnie jednak ja tam nie mieszkam tylko z autami, no ale w tym roku było nas trochę ludzi ze stwierdziłam że IFA będzie lepszym miejscem niż przeszkadzanie autą w ich hotelu.

Ja, Jossan, Szczepan, Tad i Alice. Pierwszy wieczór spędziliśmy w Winter Garten, z drinkami i także w salonie gier :D Śmiesznie było, a jak był czas na spanie no to ja i Tad zaczeliśmy gadać i gadać, tak ja mam z Tadem, jak zaczniemy to nam się japy nie zamykają.








Nastepnego dnia pojechalismy po akredytacje dla Tada i Anki, moja mieli polacy i mielismy odebrać ją przed próbną, Tad jednak nie mógł znaleść hotelu no i w końcu na skoczni dopiero odebrałam. Kwalki poszły spoko, Mascht wygrał, Schlieri skakał wysmienicie no, ale to jednak jego skocznia :) Jeszczę było rozdanie numerków.










Wieczór spędzilismy spokojnie, na netcie posiedzielismy potem w pokoju, z Tadem oczywiście znów gadalismy pół nocy. Najlepsze Tada teksty że przypomina mu się Klingenthal 2006...hahaha... Tadzio na kolanach sprzątający po Morgim...haha... Tym razem Tadzio jednak sprzątał po sobie :P





Dobra musze uciekać, potem dam dalszą część Klingenthalu, tz. wieczorem.

Buziak,
To Tylko Vicky

Chcesz sie ze mna skontaktowac? tylkovicky@hotmail.com