Sunday, February 15, 2009

Mistrzostwa Świata Juniorów - Strbske Pleso

Poniedziałek:
Z Tadem dojechaliśmy późnym wieczorem, apartament 2 pokojowy w hotelu normalnie rewelka. Byliśmy dosyć zmeczeni że ja ogólnie odrazu wskoczyłam do łóżka co Tada wkurzało..haha... "No nie tylko spróbuj mi zgaśić światło, nie ma tak że ty idziesz spać a ja jeszcze coś musze robić." Oczywiście pomęczył mnie aż był gotowy bo stwierdził że nie ma żebym ja miała wiecej godziń snu niż on. Tak jak widzicie w moim i Tada "związku" wszystko musi być bardzo sprawiedliwe...hahaha...

Wtorek:
Treningi na skoczni, wogóle wszystko pokręcone, no ale nareście się spotkało parę osób których się dawno nie widziało. Pogoda jednak była dosyć do dupy, wszyscy narzekali, autów "nowych" poznałam. Tz. Michiego, Schabiego i Luggiego, nigdy ich wcześniej na oczy nie widziałam. Wogóle dużo nowych twarzy, oprócz lasek, bo laski to raczej te młode znam, z Eleną se trochę pogadałam bo Tadzio się zamknął jak ona szła, potem mnie opieprzał co ja zaczełam do niej gadać...hehe... Uwielbiam Elene, jest super :)

Polacy stwierdzili że będą na mnie rzucać śnieżkami..haha.. Oczywiście nikt się nie przyznawał, a w końcu wyszło że to Klimek..haha.. No no mały się uczy..hehe.. Już nie mówi do mnie na Pani, tylko odrazu z Dzięń dobry pani, na rzucanie śnieżkami przeszedł :P


Wieczorem pojechaliśmy po Nadję do Popradu. Byłam dosyć zmeczona, z Schoftim trochę sms:owałąm (tak bardzo sensowne gdy mieszkaliśmy w tym samym hotelu, ale na różnych piętrach).

Stwierdziliśmy że idziemy wcześniej spać, no ale Nadja zaczeła z Rosją SMS:ować i zaraz Alex piszę że przyjdzie z chłopakami. Myślałam że se jaja robi bo przecież oni skakać następnego dnia mieli, ale po 20 minutach przyszedł z Trofim i Dimą. I się zaczeło, pierw poszliśmy do aru hotelowego, tam jednak byli trzenerzy m.in. niemców - not good. Chłopacy dlatego tam nie chcieli że poszliśmy do innego, ale go nie długo zamykali, że po jednym piwie wypiliśmy i poszliśmy do nas (no jednak apartament 60 metrowy to miejsca było). Tadzio się dołączył, piwa się skończyły że chłopacy poszli do hotelowego baru po wiecej, wrocili z czerwonym winem, bo się skończyło piwo..hahaha..

Tadzio nieźlę się rozkręcił, ja wino piłam z dużo ilością wody mineralnej, bo wina czerwonego nie trawie, i po dwóch kieliszkach nie wiem jak się nazywam prawie, co oczywiście wszyscy stwierdzili by było bardzo fajne, szczególnie Tad, który stwierdził że za długo już jestem grzeczna...hahah...

W końcu wogólę wszyscy stwierdzili ż nie chcę im się wracać do ich hotelu tylko u nas śpią...hahahahaha... 5 osób w podwójnym łóżku? hahaha.. z Tadem chyba dawno tylę się nie śmieliśmy, to była normalnie komedia...hahaha...

Czwartek:
Konkurs indywidualny. Poppi nie skakał, bo był chory :( Michi po pierwszej serii prowadził, jednak troszke fartownie, w końcu Luggy wygrał, Ville był na maksa wkurwiony, bo pierwszy skok nieco spieprzył. Ale konkurs był ogolnie dobry, ładna pogoda.

Po skokach zamówiliśmy sobie odnowe biologiczną, Tadowi jednak niechciało się iść z nami, że z Nadją mieliśmy saune, kabine infra czerwoną, no wszystko dla nas dwójki, Poppiego i autów też zapraszaliśmy oni jednak myśleli że my se jaja z nich robimy...haha... Jacuzzi było rewelacyjne, a po mieliśmy isć na oficjalny bankiet komitetu. Dla Tada załatwiłam ekstra wejściówke, a Nadje jakoś wciągneliśmy..hehe.. Śmiesznie było, dużo wina białego, ogólnie najwiecej czasu spędziliśmy z lekarzem USA, potem z Jochenem Dannenbergiem i jego co-trenerem; Ernstem, i Horngacherem. Z nimi mieliśmy jechać następnego dnia do Zakopanego, bo nie mieliśmy transportu :) Horngacher wogólę taki śmieszny, dużo go wolę od Heinza Kuttina, jest wiecej na luzie, i chłopacy go lepiej lubią.

Pamietam w ubiegłym roku jak po ostatnim konkursie na MŚJ niemcy (Schofti, Wank, Bodmer, Haenel i Severin) przyszli do nas do stolika i siedzimy no i chłopacy mówią że też chcą dalej iść (mieli podwójne złoto, drużynowe i przez Wanka) ale że trenrzy im nie pozwalają. To jak Heinz i Horngacher przyszli po nich to ja do nich żeby ich puścili niech se jaj nie robią, Horngacher wyglądał na tak, a Kuttin odrazu że nie! To Schofti żebym szła z nimi do hotelu, a Kuttin, no właśnie możesz z nami wrócić do hotelu i tam możecie imprezować se. Byłam na maksa na niego wtedy wkurwiona bo twierdziłam że chłopacy zasłużyli na impreze po medalach, no ale Kuttin mial inne zdanie.

Teraz jest tylko smarowaczem autów, że auty se troszke chociaż poimprezowali po MŚJ, fakt że nie byli na disko, bo jak Michi powiedział - "Tam niczego nie ma!".

Po bankiecie siedzieliśmy z norgami, tz. z Forfangiem, Heningiem i jakimiś z kombinacji w barze. Amerykanie wogólę chwilę też byli na bankiecie.


Piątek:
Konkurs drużynowy, ścisła walka pomiedzy Autami i Niemcami, auty w końcu wygrali :) Polska na trzecim miejscu. U lasek ogólnie wygrała Spela, ale była zdyskwalifikowana że wygrala Magdalena Schnurr.

Miałam tyle rzeczy do roboty, wypowiedzie, fotki dla FISu, dla Przeglądu Sportowego, dla Tada, dla austriackiego związku etc etc etc. Do tego austriacy różni do mnie dzwonili, trenerzy, Koti itd. Masakra była. Na medalach z Poppim ogólnie cały czas byłam :) He is so sweet :) Po wręczeniu medali było też
komicznie z teamami, no ale to inna historia. W końcu jednak pojechałam z Anią i Nadją do Zako. Padniętę dojechaliśmy po 21ej, chciałam iść spać, no ale same możecie zgadnąć czy tak się stało.

Ale o pierwszej szalonej imprezie to już w opowieści o Zako :)

A fotki możecie oglądnąć na Skijumping lub u mnie na Facebooku w albumach TU i TU oraz TU
i jeszcze
TU.

Buziak,
To Tylko Vicky
Chcesz sie ze mna skontaktowac? tylkovicky@hotmail.com

Friday, February 13, 2009

MŚJ Strbskie Pleso

Napisałam już posta, musze go trochę tylko wyedytować i fotki doklęić. Narazie macie parę fotek poniżej.
Jutro najpoźniej będziecie mieli full report :) Wogólę kogoś szczególniego chciecie mieć jakieś fotki?
Buziak,

To Tylko Vicky
Chcesz sie ze mna skontaktowac? tylkovicky@hotmail.com

Tuesday, February 10, 2009

MŚJ 2009 i Zakopane CoC

Siedze włąśnie a lotnisku w Katowicach. Rano wyjechałam z Zakopanego. Jak wróce do Szwecji to opisze wam i MŚJ w Strbskim Plesie oraz Puchar Kontynentalny w Zakopanem. Było naprade super co chyba wszyscy co byli na miejscu mogą potwierdzić. Dużo fajnych nowych osób poznałam i zajebiście się bawiliśmy :)

Zwariowane wyjazdy normalnie.

Fotek parę już macie TUTAJ


Buziak,
To Tylko Vicky
Chcesz sie ze mna skontaktowac? tylkovicky@hotmail.com

Tuesday, February 03, 2009

Fotki z Zakopanego - imprezy - ostatnia czesc

Dobra doszliśmy do ostatniej części z Zakopanego. Dziś biore lot do Katowic, gdzie się spotykam z Tadem i jedzimy na Mistrzostwa Świata Juniorów w Strbskim Plesie. W fajnym hotelu będziemy mieszkać, fotki macie na szwedzkim blogu.

Czy ktoś z was będzie na Cocu w Zakopanem?















Buziak,
To Tylko Vicky
Chcesz sie ze mna skontaktowac? tylkovicky@hotmail.com

Monday, February 02, 2009

Fotki z Zakopanego - pozza skocznia + konferencje - czesc 3

Przed ostatnia czesc, znow nie chce mi blog pisac polskimi literami. Dzis wylecialam z Innsbrucka do Kopenhagi i na jeden dzien jestem teraz w domu w Szwecji. Jutro lece do Katowic i z Tadem jedziemy na Mistrzostwa Swiata Juniorow w Strbskim Plesie na Slowacji.








Jutro takze dam wam ostatnia czesc fotek z Zako z imprez :)

Buziak,
To Tylko Vicky
Chcesz sie ze mna skontaktowac? tylkovicky@hotmail.com